Airbus A321 linii Air Busan zapalił się w trakcie przygotowań naziemnych do rejsu z Pusan do Hongkongu. Wszystkich pasażerów i załogę (kokpitową i pokładową) udało się bezpiecznie ewakuować. Samolot w wyniku pożaru doznał jednak znaczących szkód.
21-letni airbus A321-200 (HL-7729) linii Air Busan miał wykonać późnowieczorny lot (BX 391) z Pusan do Hongkongu, lecz po zakończeniu boardingu i w trakcie ostatnich przygotowań do rejsu samolot zapalił się. Ogień zaczął rozprzestrzeniać się od tylnej części kadłuba.
Na pokładzie znajdowało się 168 pasażerów i siedmiu członków załogi, których udało się bezpiecznie – w szybkim tempie – ewakuować, korzystając z trapów ewakuacyjnych. Południowokoreańskie media informują, że żadna osoba nie została poważnie ranna.
W pobliże samolotu szybko dotarły jednostki ratownicze, które ugasiły pożar. Efektem są znaczne uszkodzenia w konstrukcji samolotu, który rozpoczął czynną służbę w styczniu 2004 r. w Asiana Airlines. Wąskokadłubową maszynę napędzały dwa silniki IAE.
To kolejne, feralne zdarzenie w Korei Południowej. Przed końcem roku
boeing 737 linii Jeju Air, wykonując awaryjne lądowanie bez wysuniętego podwozia, nie zdołał wyhamować i rozbił się. Śmierć ponosiło 179 osób. Katastrofę przeżyły dwie stewardesy, które w trakcie lądowania znajdowały się w tylnej części kabiny.